Bill Gates stwierdził, że książka Factfulness Hansa Roslinga, znanego z TED Talks wykładowcy z zakresu zdrowia publicznego, to jedna z najważniejszych pozycji, jakie w życiu przeczytał. Potrafi otworzyć oczy na fakty.
Książka została wydana w 2018, już po śmierci autora, skończona przez jego syna i synową, którzy z nim współpracowali. Obecnie kontynuują oni prowadzenie fundacji Gapminder, która walczy z globalnymi stereotypami na temat zdrowia i postępu.
Początek książki jest jak potwarz w stosunku do lat edukacji, które każdy z nas odbył. Okazuje się, że szympans w zoo odpowiada lepiej na zamknięte pytania dotyczące wiedzy o świecie niż wykształcony przedstawiciel gatunku ludzkiego. Dlatego właśnie Hans Rosling, szwedzki lekarz i statystyk, podjął się niełatwej walki z, jak to sam określił, „katastrofalną w skutkach ignorancją za pomocą obrazu świata opartego na faktach”. W swojej książce wydanej przez Media Rodzina podpowiada, w jaki sposób stereotypy zastąpić realną wiedzą, aby zdać sobie sprawę, że jesteśmy w zdecydowanie lepszej sytuacji niż kiedyś.
Książkę Factfulness przeczytać powinien każdy. Nie dlatego, że bogata jest w dane statystyczne, które opisują aktualny i rzeczywisty świat, ale dlatego, że Hans Rosling dzieli się w niej kilkoma prostymi narzędziami krytycznego myślenia. Pomogą wam one spojrzeć na świat z właściwej perspektywy i zorientować się, w jaki sposób on funkcjonuje, bez potrzeby zapamiętywania szczegółowych danych.
Co tak naprawdę wiemy o świecie?
W połowie lat 90. Hansowi Roslingowi zaproponowano poprowadzenie wykładów poświęconych globalnemu rozwojowi dla studentów Uniwersytetu Karolińskiego w Szwecji, warto dodać, jednego z najlepszych na świecie pod względem edukacji.
Rosling zaczął swoją przygodę z nauczaniem od testu sprawdzającego wiedzę ogólną. Zapytał m.in. o to, ile dziewcząt kończy szkołę podstawową w krajach o niskich dochodach, gdzie mieszka większość ludzi na Ziemi, jaka jest obecnie średnia długość życia, jaki procent rocznych dzieci na świecie poddano szczepieniom, oraz jaki procent ludzi na naszej planecie ma w jakimś stopniu dostęp do elektryczności. Pytania były zamknięte i każde posiadało zestaw trzech odpowiedzi. Większość studentów – i to znaczna większość – udzieliła niewłaściwych odpowiedzi.
Rosling zaczął więc testować wiedzę przedstawicieli różnych dziedzin życia – nauczycieli, wykładowców uniwersyteckich, wybitnych naukowców, bankierów inwestycyjnych, dyrektorów międzynarodowych firm, dziennikarzy, aktywistów, a nawet wysokiej rangi polityków. To świetnie wykształceni ludzie, którzy wydawać by się mogło powinni orientować się w tym, co dzieje się na świecie. Mimo to, większość odpowiedziała bardzo źle, a najgorzej uplasowały się grupy laureatów Nagrody Nobla oraz naukowców z dziedziny medycyny. Wydaje się, że każdy ma niesamowicie zaburzony obraz świata.
Wyniki nie są tylko druzgocąco słabe, ale podlegają powtarzalnym wzorcom. Oznacza to, że nie są przypadkowe. Jak podkreśla autor książki, wyniki okazały się słabsze niż gdyby udzielano odpowiedzi losowo, co można udowodnić, wybierając się do zoo i poddając szympansy temu testowi. Każda odpowiedź to jeden banan. Przy głośnym czytaniu pytań szympansom, wybierałyby one losowo jeden z bananów, któremu przypisana jest liczba. I w ten sposób uzyskałyby lepszy wynik testu od dobrze wykształconego człowieka. Okazuje się, że każda z osób, która została przebadana przez Hansa Roslinga, postrzega świat jako dużo bardziej przerażający, niebezpieczny i beznadziejny.
Bill Gates napisał na swoim profilu na Instagramie, że książka Factfulness to jedna z najważniejszych książek, jaką w życiu przeczytał. Okazała się wspaniałym przewodnikiem, opowiadającym, jak myśleć w rzeczowy sposób o świecie. Odpowiada za to idea factfulness, czyli otwarcia oczu na fakty. Dbanie o to, aby była ona żywa na co dzień, pozwoli zastąpić pesymistyczny obraz świata tym, który oparty jest na faktach. To sposób na wyeliminowanie ignorancji i stereotypów z naszego myślenia. W swojej książce Hans Rosling rozkłada na czynniki pierwsze instynkty, które rządzą naszym postrzeganiem świata i zaburzają nam percepcję. Przeanalizujemy pierwsze trzy z dziesięciu podanych w książce.
#1. Instynkt przepaści
To przekonanie o istnieniu przepaści. Chodzi o nieodpartą pokusę, aby dzielić różne rzeczy na dwie odrębne, często przeciwstawne grupy z wyimaginowaną przepaścią np. bogaci i biedni. Wciąż w szkołach uczy się podziału na kraje rozwinięte i rozwijające się. To podział, który jasno definiuje, kim są my, a kim są oni. My to Zachód, a oni to Trzeci Świat. Zachód wciąż funkcjonuje wśród opinii publicznej jak synonim długiego życia i małej rodziny, a Trzeci Świat to krótkie życie i duża rodzina. Nic bardziej mylnego. Świat się diametralnie zmienił, a my nawet się nie zorientowaliśmy.
W latach 60. rzeczywiście była grupa krajów, która charakteryzowała się małą rodziną i długim życiem oraz grupa krajów z dużą rodziną i stosunkowo krótkim życiem. Jednak w XXI wieku trudno jest szukać tej przepaści. Pokazane przez Roslinga rewolucyjne przemiany nie ograniczają się jedynie do wielkości rodziny oraz wskaźnika przeżywalności.
Zmianie uległy niemal wszystkie aspekty ludzkiego życia. Wykresy pokazujące poziom dochodów, dostęp do edukacji lub elektryczności pokażą to samo: kiedyś świat podzielony był na dwie części, ale obecnie sytuacja wygląda inaczej. W dzisiejszych czasach większość ludzi znajduje się pośrodku. Powinniśmy więc zaprzestać używać terminów, które się przedawniły, takich jak Zachód i reszta świata czy kraje rozwinięte i rozwijające się. Obecnie większość światowej populacji – a dokładnie 75% – żyje w krajach o średnim dochodzie. Innymi słowy – przepaść nie istnieje.
Jak kontrolować instynkt przepaści?
Hans Rosling podaje, że istnieją trzy znaki ostrzegawcze, które świadczą o tym, że pesymistyczna opowieść, którą słyszysz, a której tematem przewodnim jest podział, ma na celu wyzwolić instynkt przepaści. To porównanie średnich, porównanie skrajności i widok z góry.
#1. Porównanie średnich
Gdy porównujemy dwie średnie, ryzykujemy, że wprowadzimy się w jeszcze większy błąd. Koncentrujemy się wtedy na różnicach pomiędzy dwoma liczbami, a nie patrzymy na liczby, które stworzyły daną średnią, a te liczby mogą mieć naprawdę dużą rozpiętość. W rzeczywistości widzimy lukę lub przepaść tam, gdzie jej nie ma.
#2. Porównanie skrajności
Instynktownie przyciągają nas skrajne przykłady, bo są po prostu łatwe do zapamiętania. Z jednej strony mamy do czynienia z Sudanem Południowym, a z drugiej – np. ze Szwecją. Zawsze będą istnieć najbogatsi i najbiedniejsi, zawszę będą istnieć najgorsze i najlepsze ustroje. Natomiast sam fakt skrajności nic nam nie mówi. Większość zwykle można wyczytać z tego, co znajduje się pośrodku, i to jest obraz rzeczywistości.
#3. Widok z góry
Największym i najważniejszym wyzwaniem w tworzeniu świata na podstawie faktów jest zrozumienie, że większość z nich tworzy się z własnych doświadczeń. Nasze doświadczenia są tworzone z poziomu, który Rosling nazywa „nr 4” (mamy bieżącą wodę, jedziemy własnym samochodem, każdy może pozwolić sobie na urządzenie kuchni i przygotowanie pożywnego jedzenia, a w domu znajduje się łóżko i sofa).
Doświadczenia innych grup są filtrowane przez środki masowego przekazu, które kochają skrajności (kto nie widział dziewczynek z Nepalu, które codziennie chodzą po kilka godzin dziennie po górach, aby dostać się do szkoły?) Czego potrzeba, aby stereotypy nie zapanowały nad naszym światem i realną wiedzą? Danych. Hans Rosling przekonuje, że rzeczywistość nie jest spolaryzowana. Zwykle większość znajduje się gdzieś pośrodku – właśnie tam, gdzie spodziewamy się przepaści.
W zamian w książce Factfulness zaproponowano nowe ramy myślenia o świecie, podzielone na cztery grupy z podziałem na dochód:
- Miliard ludzi żyje na poziomie 1. To właśnie nazywamy skrajnym ubóstwem. Jeśli jesteś na poziomie 1, przetrwasz za mniej niż 2 dolary dziennie i poruszasz się, chodząc boso. Twoje jedzenie jest gotowane na otwartym ogniu, a większość dnia spędzasz w podróży po wodę. W nocy ty i twoje dzieci śpicie na klepisku.
- Trzy miliardy ludzi żyje na poziomie 2, wydaje od 2 do 8 dolarów dziennie. Poziom 2 oznacza, że możesz kupić buty i może rower, więc zdobycie wody nie zajmuje tak dużo czasu. Twoje dzieci chodzą do szkoły zamiast pracować przez cały dzień. Obiad przygotowywany jest na kuchence gazowej, a twoja rodzina śpi na materacach zamiast na podłodze.
- Dwa miliardy ludzi żyje na poziomie 3, wydaje od 8 do 32 dolarów dziennie. Masz w domu bieżącą wodę i lodówkę. Możesz także pozwolić sobie na motocykl, aby ułatwić sobie poruszanie się. Niektóre z twoich dzieci zaczynają (a nawet kończą) szkołę średnią.
- Miliard ludzi żyje na poziomie 4. Jeśli wydajesz więcej niż 32 dolary dziennie, jesteś na poziomie 4. Masz co najmniej średnie wykształcenie i prawdopodobnie stać cię na zakup samochodu i od czasu do czasu na wakacje.
#2. Instynkt pesymizmu
To tendencja do dostrzegania zła częściej niż dobra. „Jest coraz gorzej” – słyszy się coraz częściej. Lodowce topnieją, inflacja rośnie, zanieczyszczenia powietrza są coraz większe. Na pytanie „Czy według ciebie sytuacja na świecie poprawia się, pogarsza czy pozostaje bez zmian?” we wszystkich 30 krajach, w których zostało przeprowadzone badanie w 2016 roku największy odsetek odpowiedzi brzmiał „pogarsza się”. Reakcją autora książki na pesymizm są statystyki, bo nigdy wcześniej w historii ludzkości nie byliśmy w tak dobrej sytuacji.
W roku 1800 około 85% ludzkości żyło na najniższym poziomie, czyli w skrajnej biedzie. Na całym świecie ludzie zwyczajnie nie mieli wystarczającej ilości jedzenia. Dzieciństwo? To nowy koncept. W Wielkiej Brytanii dzieci zaczynały pracę zarobkową w wieku dziesięciu lat. Do roku 1966 skrajna bieda była regułą, a nie wyjątkiem. A teraz przeanalizujmy ostatnie 30 lat. Wskaźnik skrajnej biedy maleje najszybciej w historii. W 1997 roku 42% populacji Indii i Chin żyło w skrajnym ubóstwie.
W roku 2017 w Indiach ta liczba zmalała do 12%, czyli 270 milionów ludzi cierpiało w mniejszy sposób. W Chinach liczba ta spadła do 0,7%, co oznaczało, że kolejne pół miliarda ludzi przekroczyło granicę ubóstwa. 30 lat temu 29% populacji żyło w skrajnej biedzie, ta liczba po 20 latach wynosiła 9%. W dzisiejszych czasach niemal wszystkim udało się wydostać z ubóstwa. A mimo to wśród ludzi wciąż panuje przygnębienie. Dlatego warto podkreślać zmiany na lepsze.
Oto 16 negatywnych zjawisk, które występują coraz rzadziej:
- legalne niewolnictwo
- wycieki ropy
- drogie panele słoneczne
- infekcje HIV
- zgony dzieci
- zgony na polu walki
- kara śmierci
- benzyna ołowiowa
- katastrofy lotnicze
- praca nieletnich
- zgony spowodowane klęskami żywiołowymi
- broń jądrowa
- ospa
- smog
- dziura ozonowa
- głód
Oto 16 zjawisk, które występują coraz częściej:
- nowe filmy
- ochrona przyrody
- prawo kobiet do głosowania
- nowa muzyka
- nauka (lista artykułów naukowych publikowanych co roku)
- żniwa (zbiory zboża)
- alfabetyzacja
- demokracja
- przeżywalność dzieci chorych na raka
- dziewczęta w szkole
- monitorowanie gatunków
- zasięg elektryczności
- telefony komórkowe (liczba ludzi posiadających komórkę)
- dostęp do wody z bezpiecznego źródła
- internet (liczba ludzi korzystających z internetu)
- szczepienia
Można prześledzić postęp każdego kraju np. Polski, korzystając z ogólnie dostępnego narzędzia, które służy do stworzenia wykresów bąbelkowych. Wystraczy odwiedzić stronę www.gapminder.org/tools.
Instynkt pesymizmu zbiera swoje plony za sprawą trzech mechanizmów: niewłaściwego przywoływania przeszłości, selektywnego przekazywania informacji przez dziennikarzy i aktywistów oraz poczucia, że dopóki źle się dzieje, bezdusznym byłoby twierdzenie, że jest lepiej.
#1. Rzeczywistość ze wspomnień była gorsza, niż się wydaje
Przez stulecia starsi ludzi idealizowali swoją młodość i ciągle powtarzali, że kiedyś było lepiej. A wcześniej – pod wieloma względami – było gorzej. Ludzie mają tendencję do zapominania prawdziwego obrazu przeszłości.
#2. Selektywne przekazywanie informacji
Otwierając dowolne medium, zalewa nas fala negatywnych informacji: wojna, trzęsienie ziemi, inflacja, masowe zwolnienia, kryzys. Gdy kilka wieków temu Europejczycy byli odpowiedzialni za całkowite wyginięcie rdzennej ludności Ameryki, wiadomość ta nie trafiła na Stary Kontynent.
Pozytywne opowieści o stopniowym postępie raczej nie trafiają na pierwsze strony gazet. A na przykład w Stanach Zjednoczonych od 1990 roku przestępczość regularnie spada. A mimo to większość ludzi uważa, że odsetek przypadków naruszania prawa rośnie. Nic więc dziwnego, że mamy wrażenie nieustannego pogarszania się sytuacji na świecie. Media bez przerwy informują nas o złych wydarzeniach.
#3. Emocje, a nie myślenie
Co tak naprawdę się dzieje, w momencie, gdy mówimy, że sytuacja na świecie się pogarsza? Do głosu dochodzą emocje. Statystyki, które podsuwa Hans Rosling, nie powinny ani przypominać pocieszania w stylu „wszystko będzie dobrze”, ani nie powinny sugerować ignorowania istniejących problemów.
Rosling jest po prostu „możliwistą”, jak sam siebie określa. To osoba, która nie robi sobie nadziei i nie czuje strachu, nie mając ku temu podstaw. To ktoś, kto opiera się przesadnie negatywnemu spojrzeniu na świat. To też nie jest przesadny optymizm, a raczej jasne i racjonalne spojrzenie na rzeczywistość.
Jak kontrolować instynkt pesymizmu?
Możemy pomóc naszym umysłom okiełznać sytuację, gdy wszystko krzyczy coś negatywnego:
- jest źle, ale i lepiej – oba stany mogą istnieć jednocześnie;
- spodziewaj się złych wiadomości, ale szukaj dobrych informacji – zmiany na lepsze mogą zachodzić częściej, niż nam się wydaje, ale informacje o nich trudniej do nas docierają;
- nie cenzuruj historii i nie idealizuj dawnych czasów – wspomnienia o przeszłości mogą napawać lękiem, ale są też źródłem informacji, bo pokazują, co udało nam się osiągnąć.
#3. Instynkt prostej linii
Światowa populacja wciąż rośnie i rośnie. Nic bardziej mylnego! Problem tkwi w szczególe, czyli słowie „wciąż”. Prawdą jest, że liczba ludności rośnie. I to w szybkim tempie. Jednak słowo „wciąż” oznacza, że jeśli czegoś nie zrobimy, to ludzi na ziemi będzie przybywało. Za to stereotypowe myślenie odpowiada instynkt prostej linii.
Spróbujcie odpowiedzieć na następujące pytanie:
Na świecie żyje około 2 miliardów dzieci w wieku 0–15 lat. Ile dzieci będzie w 2100 roku według szacunków Organizacji Narodów Zjednoczonych?
- A/ 4 miliardy,
- B/ 3 miliardy,
- C/ 2 miliardy.
Poprawna odpowiedź to C. Szympansy uzyskałyby wynik na poziomie 33%. Grupa ekspertów na Światowym Forum Ekonomicznym uzyskała wynik 26% – tylu ankietowanych wybrało poprawną odpowiedź. A przecież liczba mających się urodzić dzieci jest istotną informacją przy tworzeniu prognoz dotyczących światowej populacji oraz np. dla debaty na temat zrównoważonego rozwoju. Nasza intuicja prostej linii nie zawsze jest wiarygodnym przewodnikiem we współczesnym świecie.
Liczba ludności przekroczyła całkiem niedawno 8 miliardów i rzeczywiście rośnie w szybkim tempie. Mimo to przyrost populacji zaczął wyhamowywać i eksperci ONZ są niemal pewni, że przez następne dziesięciolecia będzie nadal zwalniał. Przewidują, że do końca stulecia krzywa populacji zatrzyma się na poziomie pomiędzy 10 a 12 miliardami ludzi.
Jak kontrolować instynkt prostej linii?
Najlepszym sposobem na kontrolowanie tendencji do prognozowania wszystkiego zgodnie z linią prostą jest pamiętanie, że krzywe mogą mieć różne kształty.
Są takie światowe trendy, które najlepiej odzwierciedlają krzywe w kształcie litery S: to np. procent kobiet, które potrafią czytać i pisać, procent dzieci jednorocznych, które otrzymały szczepienie, czy procent gospodarstw domowych posiadających lodówkę. Tzw. pagórek najlepiej odzwierciedla liczbę utonięć dzieci w wieku 1–9 lat na tle innych zgonów. Krzywe przedstawiające liczbę dzieci przypadających na jedną kobietę przypominają zjeżdżalnię. A linie dwukrotnego wzrostu mogą np. obrazować wirusa ebola.
W tym przypadku idea factfulness to zdanie sobie sprawy, że linia nie zawsze jest prosta i nie zawsze dotyczy spadku czy wzrostu. Takie linie rzadko występują w prawdziwym życiu, jak przekonuje Hans Rosling. Aby kontrolować swój nadmierny pesymizm lub optymizm, należy pamiętać, że krzywe występują w różnych kształtach.
Nawet kilka minut poświęconych na przeczytanie książki Hansa Roslinga czy obejrzenie TED Talks z jego udziałem może zmienić spojrzenie na świat i z pewnością zaskoczyć. Czasami na zakończenie wykładu, które dostępne są na YouTubie, Rosling daje pokaz połykania miecza, aby udowodnić, że rzeczy pozornie niemożliwe są możliwe.
Okazuje się, że prawdziwy obraz świata bardzo różni się od tego, w jaki sposób go postrzegamy. A wiele zmian, które wydawały się poza ludzkim zasięgiem, tak naprawdę już zaszły. Kilka sekund, w których Rosling trzyma miecz w gardle, uświadamia nam, że nasze przeczucia mogą być błędne i jakże dalekie od realnych wyzwań. Hans pozostawia każdego, absolutnie każdego, z poczuciem zdumienia, inspiracji i ciekawości.